Dzisiaj opowiem Wam co nieco o zmianach, jakie wprowadziłam do babcinego domu, aby dodać mu nieco „młodości”, ale też nie zmieniać całkowicie. Może będziecie mieli jakieś sugestie czy pomysły – bardzo o nie proszę. No to zaczynamy.
1. Obrusy – oczywiście były babcine, czyli jasne, niektóre wyszywane własnoręcznie. Ja zmieniłam je na obrusy granatowe, a w kuchni położyłam kolorowe podkładki pod talerze.
2. Zasłony – również je zmieniłam z żółtych na niebieskie, a w moim pokoju w ogóle się ich pozbyłam na rzecz rolet.
3. Bibeloty – typu szklane figurki znalazły się w szafie, a pojawiły płyty, pamiątki z podróży i książki.
4. Pianino – oczywiście zostało, zdjęłam z niego tylko kwiaty, a umieściłam nuty.
5. Obrazki świętych – nie mam nic przeciwko, ale w nadmiarze już tak, dlatego większość zdjęłam na rzecz obrazów i zdjęć.
6. Łazienka – umieściłam tu kolorowe mydełka i ręczniki. Muszelki zostawiłam. Poza tym znalazło się tez miejsce dla mojego stojaka na kolczyki.
7. Toaletka – usunęłam kwiaty, a postawiłam kosmetyki i biżuterię.
To takie najprostsze zmiany. Na szczęście, jak już pisałam, dom nie wymaga dużych, ale jeszcze kilka by się przydało. O tym innym razem.